Aborcja

Kolejna sprawa to zabijanie ludzi, czyli aborcja. Mówi się o tym,
jak o wizycie u stomatologa! Okrutne morderstwo, czyli wyrywanie
po kolei nóżek, rączek i główki bezbronnego dziecka, to zwykła, jakby
codzienna, czynność. A tam, gdzie morderczynie boją się usuwać ciąże, na wody neutralne
podpływa statek, na którym dokonuje się tysięcy zbrodni. Zwolennicy
aborcji, zawsze przytaczają przykłady dzieci chorych w łonie matki.
Co to znaczy chorych? To znaczy, że mamy usuwać chorych
ze społeczeństwa tak jak hitlerowcy? Taka sama zasada, bardziej
profilaktyczna i mniej widać i słychać, bo łono „matki” zagłusza niemy
krzyk i zasłania rozrywanie lub zasysanie żywego człowieka specjalnym
morderczym „odkurzaczem”. A kto decyduje, czy dziecko jest na tyle
chore, aby je zabić? Dla jednego lekarza czterdziestocentymetrowe
wodogłowie będzie się kwalifikowało do morderstwa, a dla innego
trzydziestocentymetrowe. A może by tak rozwiązać to ustawą?
Po prostu zapisać, że płód z wodogłowiem powyżej 38,5 centymetra
kwalifikuje się do aborcji.  Albo że brak nóżek i rąk powyżej 12 centymetrów kwalifikuje się do
rozerwania dzieciątka. Jedenaście i pół centymetra jeszcze nie! A może
takie dziecko w przyszłości będzie szczęśliwe, właśnie bez rąk i nóg.
Może zostanie przez swoją „chorobę” kimś innym, niż uwielbiany przez
miliony decydent1, który zalegalizuje aborcję na tak „chorych” dzieciach,
nienagannie ubrany i przepięknie wysławiający się. W gazetach ukażą
go jako wspaniałego ojca, męża, kolegę i przyjaciela wszystkich ludzi,
nawet tych niepoczętych, nawet tych nienarodzonych bez rączek, nóżek,
z wielkim wodogłowiem. Zawsze powie, że to dla dobra matki, dla jej życia i zdrowia.
Są przypadki, kiedy to rzeczywiście kosztem dzieciaka ratuje się
mamę. Wiadomo, że brak ingerencji może zabić mamę i dziecko. Wtedy
powinno się robić wszystko, aby przeżyli oboje. Niestety, nie zawsze się
to udaje. Przykre, konieczność wyższa, nie podlegająca żadnej dyskusji.
Kiedyś natura regulowała takie przypadki sama. Umierała mama, dziecko
albo jedno i drugie.
Dziś wybiera się mamę, może tak jest lepiej, być może tak, nie wiem.

Nikt nie ma prawa decydować o czyimś życiu. Wielokrotnie morduje
się „niepełnosprawne” dzieci, bowiem rodzice nie chcą opiekować się
takim kalekim dzieckiem, a wiadomo, że jest to opieka kilkakrotnie
trudniejsza, podczas gdy każdy chciałby mieć zdrowe dziecko, takie,
które poszłoby do komunii, do ślubu, miało swoje dzieci, a tu nic z tego
raczej nie będzie.
Takie postępowanie jest zachowaniem zwierzęcym, czyli likwidacją
słabszej jednostki. Ale żyjemy w warunkach, w których podobno istnieją
takie rzeczy, jak: miłość, związek, dzieci, rodzina i tak dalej. Przynajmniej
w tv i kolorowych gazetach spotykam tego typu słowa. Ale tam wszyscy
są zdrowi. I kłamią!
Wyjątkiem w kwestii decydowania o czyimś życiu są bardzo rzadko
występujące sprawy dotyczące najgorszych przestępców. Gwałciciel
dzieci nie może istnieć. Nikt nie daje drugiemu człowiekowi prawa
do odbierania mu życia, ale konieczność ochrony innych przed takim
zwyrodnialcem wymusza eliminację takiego typa.
Jedna z politycznych kobiecych szmat wypowiedziała co wiedziała,
że dziecko w łonie poniżej 3 miesiąca nie ma mózgu więc można go
zamordować traktując to morderstwo jako usunięcie chwasta. Ten
kobiecy śmieć z miejsca powinien zostać poddany eutanazji, której jestem
przeciwnikiem, ale w tak drastycznych przypadkach… zwolennikiem.
Mózg tej morderczyni nie różni się niczym od mózgów zbrodniarek
i zbrodniarzy w kacetach.

 

ab

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *